czwartek, 17 kwietnia 2014

działo się!



Wieczorową porą opowiem Wam co robiło się w Kielcach na początku tego miesiąca.
5 IV odbył się tam ogólnopolski konkurs dla fascynatów- projektantów Young Fashion Day, na który to zgłosiłam się w ostatniej chwili. Projekty przygotowywałam, aż wstyd!, nocą, wykończyłam za dnia, a wysłałam kilka godzin przed końcem przyjmowania zgłoszeń. Na nic nie liczyłam, kompletnie, bo projekty nie uważałam za skończone, ale pomyślałam sobie: czemu nie? Dwa tygodnie później organizator ogłosił listę 20 osób, którzy zakwalifikowali się do finału i ku ogromnemu zdziwieniu... byłam tam! Od tego momentu miałam ok. 3 miesięcy na zrealizowanie 4 sylwetek. Sporo czasu to prawda! Niestety nie należę do osób, które potrafią racjonalnie rozporządzać czasem, a już tym bardziej pracować bez stresu, więc zaczęłam szyć 2 tygodnie przed finałem. 
Dzięki ogromnej pomocy i co ważne, cierpliwości mamy, udało mi się ze wszystkim zdążyć na czas. Oczywiście, gdy już dotarłam do Lublina projekty trzeba było jeszcze trochę podszlifować, ale już tylko 'trochę'.




Sam konkurs jak najbardziej pozytywny. Osobiście nie czułam napięcia i konkursowej rywalizacji, ludzie byli po prostu w porządku. Wzajemnie sobie pomagaliśmy, wspieraliśmy nie tylko siebie, ale też całkowicie zestresowane modelki, które na scenie, jak prawdziwe profesjonalistki, nie dawały tego po sobie poznać. Gratuluję!:)



wybaczcie za jakość zdjęć, ale nie mam lepszych (własnych). chętnie dodałabym te, zrobione przez jeden z portali, ale ostatnio nasłuchałam się tyle o prawie autorskim, że najprościej w świecie nie wiem, czy było by to legalne.



Niestety nie udało się znaleźć w gronie nagrodzonych, ale czuję się wygrana. Jestem w pełni zadowolona (jak na nie w pełni dopracowane projekty) z tego co zrobiłam i jak zostało zaprezentowane na scenie. Wróciłam bogatsza o konkursowe i projektowe doświadczenia i szczęśliwa, że byłam tam i znalazłam się wśród szczęśliwych finalistów.


Dziękuję!
Dobranoc:)