piątek, 25 kwietnia 2014

wykrój, który wziął się z sukienki, ale nie wiadomo czy do niej pasuje

Cześć czołem!
W szkole na jednym z projektowań w parach mieliśmy za zadanie upiąć na manekinie projekt sukienki całodziennej. Zadanie z początku proste, ale poziom trudności wzrasta wraz z każdym etapem. Materiał był papierem, z którego należy zrobić wykrój, więc się go cięło i opisywało bardzo precyzyjnie, tak by po ściągnięciu z manekina dało się w tym połapać, więc cała zabawa dopiero się zaczyna. Przyznam się, że po powrocie odstawiłam zadanie na kilka dni, co nie było zbyt mądre, bo od wczoraj zastanawiam się, gdzie góra, a gdzie dół już nie mówiąc o prawej i lewej stronie.




Największym problemem jest właśnie prawa i lewa strona! Razem z Dorotą chciałyśmy by obeszło się bez większych cięć i szwów, ale chyba nie da rady. Dół trzeba wywinąć do góry, przez co materiał przy skrojeniu u góry musi być na prawej, na dole na lewej. (przynajmniej tak mi się wydaje. sporo czasu zajęło mi zanim do tego doszłam i wciąż nie jestem do końca pewna, więc trza to jeszcze skonsultować). Problem o tyle istotny, bo wpływa na wybór tkaniny. Wymyśliłam sobie z początku, że materiał musi być w śliczne duże, kolorowe kwiaty, albo marynarskie paski, albo w ważki!... ale po tym wszystkim to myślę, że tkanina w cytrynowym albo brzoskwiniowym kolorze też się nada^

Z tego wszystkiego wyszedł mi najdziwniejszy wykrój pod słońcem, bo nie wiem jak Wy, ale ja w życiu takiego nie widziałam. Generalnie kształt ciekawy, przypomina japońskie budowle, ale to kompletnie nie te klimaty, więc powoli zaczynam się bać, ale co tam!
Zaznaczyłam na nim jedynie to felerne cięcie, bo reszta to głównie zakładki, których położenie wyznaczy się z czasem, no i zamek... prawdopodobnie na prawym boku (?)
Najbezpieczniej będzie jak wykonam próbne odszycie, bo jak na razie to patrze na ten wykrój i mi się to nie widzi. Przy tym wszystkim zastanawiam się co, by na to powiedziała kobieta od konstrukcji? Ale dla jej i wszystkich bezpieczeństwa, pokazywać tego nie będę.




Tak więc jeszcze sporo pracy przede mną, ale mam nadzieje, że wyjdzie z tego właśnie taka sukienka, jaką upięłyśmy z Dorotą na manekinie. Trzymajcie kciuki!:)